sobota, 19 października 2019

Osobowość narcystyczna

Imię Narcyz zawiera grecki rdzeń „narko” oznaczający zesztywnienie, stwardnienie, sparaliżowanie, przerażenie, a także zahipnotyzowanie.

Pisząc o osobowości narcystycznej nie sposób nie zacząć od pewnej legendy jaką opisał Owidiusz (43 r. p.n.e. - 18 r. n.e.) w utworze Przemiany, księga III Narcyz i Echo. Panuje powszechne przekonanie, że to od imienia jego bohatera Narcyza współcześnie nazwana jest osobowość narcystyczna. Wydaje się, że los tego bohatera z mitologii greckiej, jakiego przedstawił dwa tysiące lat temu Owidiusz świetnie odzwierciedla taką osobowość. Na potwierdzenie tych słów chciałbym przedstawić pokrótce sedno tego utworu.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Narcyz był synem nimfy Liriope i boga rzecznego Kefisosa. Po jego narodzinach wieszczek oznajmił jego matce, że „Narcyz będzie żył długo pod warunkiem, że nigdy siebie nie zobaczy”. Mit mówi, że Narcyz odznaczał się niezwykłą urodą, z której był bardzo dumny. Jako nastoletni młodzieniec miał już na koncie wiele złamanych serc nieszczęśników obu płci. Jedna z jego adoratorek – nimfa Echo – została za karę pozbawiona głosu, gdyż tak rozprawiała o urodzie Narcyza, że stało się to nieznośne dla całego otoczenia. Mit mówi, że odrzucona przez Narcyza nimfa Echo „spędziła resztę życia w samotnych wąwozach gnijąc z miłości i smutku”. Jednemu ze swoich adoratorów Narcyz posłał miecz, którym to ów wielbiciel przebił się z rozpaczy. Jednak jeszcze przed śmiercią poprosił bogów, aby go pomścili. Prośbę nieszczęśnika usłyszała Artemida (bogini łowów, lasów oraz płodności) i sprawiła, że Narcyz „nie mógł zaznać spełnienia swej miłości”.

Pewnego dnia Narcyz napotkał na swej drodze „źródło czyste jak srebro”, którego nic nigdy jeszcze nie zmąciło. Zmęczony pochylił się, aby się napić i zakochał się w swoim odbiciu. Początkowo próbował objąć i pocałować „chłopca”, ale szybko zorientował się, że to jego własne odbicie i spędził wiele czasu, wpatrując się z zachwytem w lustro wody. „Jakże mógł znieść stan taki, w którym posiadał, a jednak posiąść nie mógł? Żal go trawił, a jednak cierpienia te sprawiały mu przyjemność; wiedział bowiem, że przynajmniej to drugie ja, cokolwiek by się wydarzyło, pozostanie mu wierne na zawsze”.

 

 

 

 

 

 

 

Źródło: Obraz – Narcyz i Echo – Johann William Waterhouse (1903)

Cierpiąca Echo nie zapomniała nigdy o Narcyzie. Nawet umierając (samobójstwo) powtarzała wciąż za nim „żegnaj, młodzieńcze, na próżno ukochany!”. W miejscu, w którym jej krew wsiąkła w ziemię wyrosły biało-czerwone narcyzy z których, jak mówi mit, przygotowywany jest balsam kojący dolegliwości ucha, rany oraz odmrożenia.

 

 

 

 

 

 

 

Obecnie jest zrejestrowanych około 10 000 różnych odmian narcyzów, które przyjmuje się, że są symbolem spoglądania w głąb samego siebie, zazdrości, żalu a także egoizmu, więc uważajmy komu wręczamy tego typu piękne kwiaty.

Winą Narcyza nie było to, że kochał sam siebie (przekonany był, że to ktoś obcy), ale to, że odrzucał rzesze zalotników, nierzadko doprowadzając ich do rozpaczy, a nawet desperackich samobójstw. Zawinił tym, że gardził zalotami i nie liczył się z cudzymi uczuciami. Jeśli związałby się z kimś ze swoich wielbicieli i wielbicielek, to prawdopodobnie żyłby długo i szczęśliwie – zgodnie z resztą z przepowiednią wieszczka. Tymczasem natknął się na doskonałość, na nieosiągalne złudzenie.

Mitologia opisuje Narcyza jako wybitnego łowcę. Dziś można byłoby określić go człowiekiem sukcesu, kimś wybitnym w swojej dziedzinie. I jak wielu dzisiejszych „karierowiczów”, tak też Narcyz tak wpatruje się w ulotny absolut, w ideał nie do zdobycia, że paradoksalnie traci zapał do pracy (czyli polowań). Zwyczajnie kładzie się na trawie i delektuje widokiem swojego bożyszcza. Iluż współczesnych ludzi sukcesu również symbolicznie kładzie się w wygodnym fotelu luksusu i dobrobytu, i zapomina, że życie składa się z wielu drobnych codziennych prac, a nie tylko ze spektakularnych sukcesów.

Narcyz z legendy był wcieleniem żywiołu, a mówiąc językiem psychoanalizy – ucieleśnieniem libido (czyli życiowej siły). Libido to przede wszystkim seksualność, czyli pęd do przedłużania gatunku. Ale nie tylko. Freud uważał libido za pochodzącą z wnętrza organizmu siłę niezbędną do zaspokajania wszelkich (nie tylko seksualnych) życiowych potrzeb, za fundament wszelkiej motywacji.

Narcyz z dziecięcym egocentryzmem kocha jedynie powierzchowność, dwuwymiarowy obraz bez głębi. Gdyby przeniósł swoje zainteresowanie częściowo na inny obiekt – czyli gdyby nieco dojrzał i przerzucił libido z „ja” na „ty”  – nie popadłby w pułapkę obsesyjnej miłości pozbawionej jakiejkolwiek głębi.

Niedojrzałość Narcyza wyraża się również w jego nieustalonej tożsamości. Raz jest pięknym łowcą, innym razem swoistym syjamskim bliźniakiem zwierciadlanego odbicia, potem kwiatem, aż wreszcie kojącym balsamem. Zgodnie z idealizmem młodzieńczym masochistycznie chwyta się jedynego niedostępnego mu obiektu. Z drugiej strony jest to wygodne wyjście, bo o ideał nie trzeba się zbytnio starać, skoro i tak jest nieosiągalny. Dojrzały związek z żywym człowiekiem wymaga bowiem wiele wysiłku. Partnerstwo jest też zdecydowanie lepszą „inwestycją” libido. Narcyz ulokował swoją życiową energię w iluzji, przez co stracił wszelką motywację do działania. Gdyby dorósł, przeznaczałby siły na budowanie relacji interpersonalnych i społecznych, i zawsze miałby jakiś cel, który utrzymywałby jego motywację na odpowiednim poziomie. Aby zakończyć historię mitologicznego Narcyza, Owidiusz napisał, że niezaspokojona tęsknota do własnego odbicia, samouwielbienie w końcu doprowadziły go do śmierci.

Po takim baśniowym wstępie chciałem przejść do współczesnej oceny psychologicznej osobowości narcystycznej.

Zgodnie z teorią psychoanalityczną (Sigmund Freud, Alfred Adler, Carl Jung, Erich Fromm, Karen Horney), osobowość narcystyczna to swego rodzaju zaburzenie w obserwacji samego siebie. Osobowość narcystyczna charakteryzuje się zakłóconym poczuciem siebie oraz wielką kruchością poczucia własnej wartości. Osoba taka potrzebuje ciągłego uwielbienia ze strony innych ludzi oraz jest niewrażliwa na uczucia i potrzeby innych. Taki brak empatii wynika z ciągłej koncentracji na sobie oraz braku umiejętności pojmowania innych jako odrębnych jednostek, mających swoje własne potrzeby zazwyczaj odmienne od osoby narcystycznej.

Poszukując źródła tego typu zaburzeń należy wspomnieć o teorii relacji z obiektem (Melanie Klein, Donald Winnicott, Margaret Mahler, Otto Kernberg, Erik Erikson, Harry Sullivan), w której podkreśla się wagę pierwszych związków z innymi ludźmi oraz stanu psychicznego w najwcześniejszym stadium rozwoju. Wtedy to kształtuje się poczucie siebie oraz swej wartości jako człowieka. U dziecka może tworzyć się w tym czasie osobowość narcystyczna wtedy jeśli ma ono do czynienia z rodzicami, u których brak jest empatii, są oni niewrażliwymi na potrzeby i uczucia swego dziecka, skupionymi na własnych potrzebach. Rodzice tacy w jednej chwili poświęcają dziecku wiele uwagi i czułości, aby za moment patrzeć na nich pustym wzrokiem i co gorsze lekceważyć ich potrzeby, kiedy np. dziecko potrzebuje przytulenia, rodzic odsuwa się i nie zwraca na nie uwagi. W takim przypadku rodzice przesyłają dziecku sprzeczne sygnały, raz każąc mu wierzyć, że jest szczególne, kochane i zupełnie wyjątkowe, by za chwilę pokazywać, że jest nieudane i mało warte szczególnej uwagi. Dziecko jest zdezorientowane dlatego, że nie otrzymuje wyrazistego wzoru empatii, ma poczucie, że nie można wierzyć innym co do własnej wartości, a w obrazie siebie przechodzi od marzeń o własnej potędze do poczucia zupełnej bezwartościowości. Dziecko skupia się na sobie ponieważ brakuje mu wzorców empatii i z tego wynika trudność w zrozumieniu potrzeb innych osób. Odpowiedzialność za powstawanie w dziecku osobowości narcystycznej spada na ważne osoby z otoczenia dziecka, zazwyczaj są to rodzice w kontaktach z którymi kształtuje się w dziecku skrzywione poczucie własnej tożsamości. Osoba o osobowości narcystycznej w późniejszym okresie swojego życia bardzo pragnie być uważanym za kogoś wyjątkowego i szczególnego, ale innych często nie uznaje za odrębne i autonomiczne jednostki. Jeśli nie zaspokajają jego potrzeb, będzie je atakował i obwiniał, aby wytworzyć poczucie winy w celu przejęcia kontroli nad nimi.

Prof. Otto F. Kernberg (rocznik 1928) amerykański psychoanalityk, pochodzenia austriackiego, przedstawiciel teorii relacji z obiektem, zajmował się zaburzeniami osobowości oraz opisał trzy stopnie zaawansowania narcyzmu patologicznego:

(1) polega na bezkrytycznym regulowaniu własnej wartości przez niepohamowaną ekspresję i poszukiwanie nagród z tym związanych w najbliższym otoczeniu;

(2) polega na specyficznym wyborze obiektu swoich uczuć i utożsamianiu się z nim;

(3) to osobowość o bardzo zaawansowanym narcyzmie z głębokimi zaburzeniami nerwicy oraz psychozy.

Objawami w zaburzeniach osobowości narcystycznej mogą być:

a) chorobliwe poczucie własnej wartości i wyjątkowości;

b) egocentryzm, własna osoba umiejscowiona w centrum (pępku) świata, niezdolność do akceptowania innych poglądów i postaw niż własne, koncentracja na własnych stanach, myślach i emocjach;

c) postawa egoistyczna, zainteresowanie wyłącznie sobą i zaspokajaniem własnych potrzeb bez oglądania się na innych (po trupach do swojego celu);

d) wrażenie bycia osobą wszechmocną, posiadania niezwykłych mocy do osiągania bogactwa, władzy, prestiżu, bycia pięknym godnym podziwiania i tym samym wyższości nad innymi;

e) potrzeba ciągłego zainteresowania swoją osobą, bycia w centrum uwagi, promowanie swojej wyjątkowej osobowości;

f) nadmierna wrażliwość w poczuciu własnej wartości w przypadkach zagrożeń realnych lub wyimaginowanych, niepewność co do własnej wartości i dążenie do jej potwierdzania w każdej nadarzającej się okazji.

Narcyz nie pokazuje własnych, prawdziwych uczuć, aby je móc wykorzystać w odpowiedniej sytuacji do manipulowania innymi. Nie ma szacunku do spontaniczności oraz wykazywania bycia autentycznym, ponieważ co może odkrywać jego słabe strony. Uważa, że empatia w relacjach z innymi to tylko najzwyklejsza oznaka słabości, naiwności lub nawet głupoty takiego człowieka. W dążeniu do realizacji swoich wymyślonych celów należy być bezlitosnym, bezwzględnym, cynicznym, nieczułym na krzywdy innych oraz kalkulować na zimno tylko pod swoje potrzeby. Narcyz jest zdolny do terroryzowania zarówno swoich współpracowników oraz co gorsze również własną rodzinę, jeżeli chodzi o dbanie o swoją osobę, pod względem fizycznym jak i wizerunkowym.

Narcyz jako wytrawny oszust i hipokryta a jednocześnie wyglądający na miłego i sympatycznego osobnika, jednak dla którego ludzie stanowią tylko narzędzie do osiągnięcia swoich celów, stosuje różne metody manipulacji ludźmi jak: kłamstwo, częściowa prawda, pochlebstwo, groźba, insynuacja, szantaż, obmowa, poszlaka, poczucie winy, wskazywanie na własny wizerunek czy nierealną obietnicą nagrody.

Narcyz jest skoncentrowany wyłącznie na zaspakajaniu własnych potrzeb, a przedmiotem przynoszącym mu szczęście jest jego własne ciało. Z tego względu osoby o osobowości narcystycznej mogą mieć podniecenie i satysfakcję seksualną nawet z oglądania czy bawienia się własnym ciałem.

Jeżeli będziemy analizować osobowość narcystyczną w środowisku pracy, to trzeba przyznać, że może on być bardzo przydatnym dla firmy, dlatego, że ma wielkie aspiracje, dążenie do osiągnięcia sukcesu, aby być podziwianym, nie ma żadnych zahamowań, aby wykorzystywać czy manipulować innymi ludźmi w celu osiągnięcia sukcesu, brak jest u niego wszelkich zasad etycznych czy moralnych. Ma to duże znaczenie ponieważ taka osoba jest bardzo mocno zaangażowana w to co robi, „po trupach” dąży do celu, ma wielką moc do mobilizacji w sytuacjach zagrożenia, odpowiednią siłę przebicia, odporność na stres, czy obciążenia ciężką pracą. W przypadku różnych trudności bez żadnych zahamowań robi wszystko, aby takie przeciwności usunąć. Nie ma w zasadzie żadnego poczucia wspólnoty ze współpracownikami, więc brak jest też w stosunku do niego pracy jakichkolwiek krytycznych uwag. Zresztą ludzi traktuje przedmiotowo jako masa do manipulacji, aby przede wszystkim jego wyniki pracy były na jak najwyższym poziomie, pozwalające być jasno świecącą gwiazdą na tle całego zespołu.

Narcyz zazwyczaj bywa pracoholikiem, jest on głęboko przekonany, że bez niego nic nie może się wykonać perfekcyjnie, a tak w ogóle to tylko on może każdą pracę najlepiej wykonać, bez niego wszystko jest tylko mierne.

Narcyz w pracy często bywa mobberem, ze względu na swoje wybujałe Ego, zaabsorbowanie swoją osobą a patrzącym z politowaniem na całą resztę. Najgorsze co może nam się trafić w pracy to szef - narcyz i do tego w tym najbardziej ciężkim patologicznym przypadku. W takiej sytuacji, należy jak najszybciej zmieniać pracę, aby nie dać sobie „skrzywić kręgosłupa”.

Podsumowując: do najważniejszych cech narcyza należą: w relacjach z innymi ludźmi nastawienie na ich wykorzystywanie w różne sposoby, korzystne dla siebie, odnoszenie wszelkiej krytyki jako atak bezpośrednio na jego osobę a nie odnoszenie się do problemu, skłonność do manipulowania innymi, wyimaginowany obraz świata a zwłaszcza siebie, chwiejna samoocena w dużym stopniu zależna od środowiska o którym narcyz w zasadzie nie ma dobrego zdania, lecz tacy ludzie mają mu służyć jako tło oraz jako audytorium wychwalające jego zalety, dążność do kontrolowania całego otoczenia i panowania nad nim, zawiść, pozbawienie empatii, autentyzmu oraz spontaniczności, brak pozytywnych uczuć do innych, brak dobrych relacji z otoczeniem, olbrzymie trudności w tworzeniu jakichkolwiek związków zwłaszcza uczuciowych, nie znosi być zależnym od kogokolwiek lub od czegokolwiek, ma poczucie pustki wewnętrznej, na krytykę reaguje jako atak bezpośrednio na jego osobę a nie na rozwiązanie problemu, skupienie wszelkiej uwagi tylko na sobie powoduje jego rozgoryczenie, czasami prowadzące do zaburzeń psychicznych czy depresji, pogardliwe traktowanie ludzi szczególnie tych, którzy są dla niego pełni podziwu.

Czy można leczyć narcyzm?

Jeżeli narcyz w porę zorientuje się, że ma taką osobowość, oraz ma świadomość potrzebnych zmian, to potencjalnie skuteczną formą leczenia jest psychoterapia psychodynamiczna (podążająca za pacjentem). Podejście psychodynamiczne zakłada, że życiem człowieka sterują wewnętrzne, nieuświadomione mechanizmy, ukryte potrzeby oraz nierozwiązane wcześniejsze konflikty intrapsychiczne (emocjonalne). Pomaga ona pacjentowi w odbudowaniu rzeczywistego „Ja” oraz osłabić skutki jego obron narcystycznych. Jednak terapia bywa długa, mozolna i wymagająca od pacjenta wielkiego zaparcia i ciężkiej pracy z dobrym terapeutą.

Na zakończenie chciałem przedstawić grafikę o sygnałach wskazujących na to czy ktoś jest już narcyzem. Jeżeli dana osoba będzie miała tyle samoświadomości, że rzeczywiście ma cechy wskazujące na osobowość narcystyczną, może podjąć próbę terapii, ale trzeba to zrobić jak najwcześniej, aby nie było za późno. Nie chciałbym kończyć jakimś czarnym akcentem ale według badań wśród zarejestrowanych prób samobójczych jest stosunkowo duży odsetek osób o zaburzeniach osobowości. Zaburzenia osobowości występują u około 30% ofiar samobójstw dokonanych. Takie wskaźniki powinny być ostrzegawczym czerwonym światełkiem powodującym, że należy się zatrzymać, zrobić podsumowanie swojego dotychczasowego życia i być może je radykalnie zmienić.

Pamiętajmy, zawsze dla kogoś jesteśmy potrzebni, nie ze względów interesownych ale dlatego, że ktoś nas autentycznie kocha, i chociażby dla jednej takiej osoby warto żyć. Na zmiany nigdy nie jest za późno.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Bibliografia

Graves R. (1967). Mity greckie. Warszawa, PIW.

Hall C.S., Lindzey G., Campbell J.B. (2004). Teorie osobowości, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Lowen, A. (1995). Narcyzm – Zaprzeczenie prawdziwemu Ja. Warszawa: Jacek Santorski & CO Agencja Wydawnicza

Olchanowski, T. (2006). Duchowość i narcyzm. Warszawa: ENETEIA

Owidiusz, tłum. Brunon Kiciński (2012), Przemiany, ks. III, Sandomierz: Wydawnictwo Armoryka.

Pervin L.A. (2002), Psychologia osobowości, Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo

Rathus S.A. (2004). Psychologia współczesna, Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.

Röhr, H. P. (2007). Narcyzm- zaklęte „ja”. Poznań: Polskiej Prowincji Dominikanów W drodze

Strelau J. (2000, 2004, 2005). Psychologia t. 1-3, Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.

Wojciszke, B. (2000). Postawy i ich zmiana. W: J. Strelau (red.), Psychologia, Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.

Wosińska W. (2004). Psychologia życia społecznego, Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.

Zimbardo P.G. (1999). Psychologia i życie, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Kod QR do tego wpisu

 

 

 

 

 

 

Strona
Ten link przenosi na górę strony

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz